Felieton: Veturilo w Łomiankach?
2015-04-01
KOMENTARZE: 7
Na ulicach coraz częściej widać motocyklistów,
czyste samochody, kobiety w krótkich
kurtkach i bez czapek, a na łomiankowskich
portalach społecznościowych pojawia się temat
włączenia Łomianek do warszawskiego
systemu wypożyczalni rowerów miejskich Veturilo.
No to nie ma już żadnych wątpliwości:
idzie wiosna!
Zdania na temat Veturilo w Łomiankach są wśród
mieszkańców podzielone. Entuzjaści zapewniają,
że wypożyczalnie cieszyłyby się ogromnym powodzeniem,
bo wiele osób korzystałoby z rowerów
Veturilo do jeżdżenia po Łomiankach i okolicach
oraz do Warszawy (tym bardziej, że przed ostatnimi
wyborami wybudowano już pierwsze 100 m
ścieżki rowerowej Łomianki-Warszawa).
Sceptycy twierdzą, że Veturilo byłoby wyrzucaniem
pieniędzy w błoto i fanaberią, bo w Łomiankach
każdy, kto umie jeździć na rowerze, ma swój
rower i może sobie pojechać, gdzie chce, bez konieczności
płacenia za wypożyczenie.
Na to entuzjaści, że Veturilo to inna, „miejska”
filozofi a jeżdżenia, bo człowiek wychodzi z domu,
może sobie podjechać na rowerze do kościoła, do
sklepu, na kawę, do dziewczyny lub zwyczajnie
pokręcić się po łomiankowskich uliczkach – jedzie
tam, gdzie chce, a jak dojedzie lub znudzi mu się
jeżdżenie, to oddaje rower (przypina do najbliższej
stacji Veturilo) i nie musi go pilnować, zamienia się
w pieszego. Gdy będzie chciał wrócić do domu,
to może sobie znowu rower wypożyczyć. Krótkie
wypożyczenia (do 20 minut) są bezpłatne, a wypożyczenie
na kolejne 40 minut to koszt 1 zł. Zmiana
roweru co 20 minut na inny sprawia, że cały czas
można jeździć za darmo.
Na to sceptycy, że trudno sobie wyobrazić sytuację,
że mieszkaniec np. Kiełpina, chcąc zrobić
zakupy w Auchan, pójdzie na piechotę do stacji
Veturilo (powiedzmy pod Urząd Miasta), tam wypożyczy
rower (jeśli będzie jakiś wolny), pojedzie
do Auchan, odda rower, zrobi zakupy, znów wypożyczy
rower (jeśli będzie jakiś wolny), wróci
pod Urząd, odda rower i powędruje z zakupami
na piechotę do domu w Kiełpinie. A na jeżdżenie
po wielu łomiankowskich uliczkach rowery Veturilo
– zdaniem sceptyków – się nie nadają, bo są to
rowery miejskie, a nie terenowe.
Entuzjastów to zupełnie nie przekonuje, bo ich
zdaniem sieć stacji Veturilo powinna być na tyle
gęsta, by każdy miał możliwość wypożyczania roweru
niedaleko domu. Poza tym na zakupy można
jechać samochodem, a rowerami udać się ze znajomymi
np. do centrum Warszawy (oczywiście –
dla obniżenia kosztów wypożyczenia – zmieniając
rowery na mijanych po drodze stacjach Veturilo),
by tam pooddychać rytmem miasta, napić się piwa
na Nowym Świecie, połazić po galerii handlowej,
pójść do teatru lub na koncert, a później rowerem,
eŁką lub taksówką wrócić do domu.
Ha, ha, ha – śmieją się sceptycy i tłumaczą, że
gęsta sieć stacji Veturilo to może być w Warszawie,
która ma kasę na dopłacanie do miejskich rowerów
ponad 400 tys. zł rocznie. Natomiast Łomianki stać
może na jakieś 20-30 rowerów w kilku stacjach,
które pewnie usytuowane by były w miejscach
dogodnych dla decydentów i ich rodzin. Poza tym
galerię handlową mamy na miejscu, piwo też jest
gdzie wypić, a nasz teatr w Domu Kultury jest najlepszy,
bo gra same wybitne premiery i w dodatku
nie trzeba kupować biletów.
Gdy entuzjaści rzucają argument o możliwości
odbywania na wypożyczonych jednośladach dłuższych
wycieczek np. po puszczy, do Palmir czy ot
tak, przed siebie, bez celu, np. wałem wiślanym, by
podziwiać piękno mazowieckiej przyrody, to sceptycy
wracają do argumentu rosnących kosztów za
długie wypożyczenie oraz miejskich, a nie terenowych
walorach rowerów Veturilo. Itd.
Co na to władze Łomianek? Tadeusz Krystecki
(przewodniczący Rady Miejskiej, a jednocześnie
znany zwolennik przemieszczania się na rowerze)
jest i entuzjastą i sceptykiem w jednym. Mówi,
że rowerzyści żyją dłużej, więc gorąco popiera
wszystkie inicjatywy (w tym system miejskich wypożyczalni)
mobilizujące ludzi do korzystania z jednośladów,
ale jednocześnie nie widzi możliwości
(głównie finansowych) efektywnego adaptowania
Veturilo w Łomiankach. „W Łomiankach każdy zainteresowany
ma swój rower. Jeśli ktoś nie ma, to ja
jeden mogę oddać” – deklaruje przewodniczący.
Dyskusja o Veturilo w Łomiankach jest jak brazylijski
serial telewizyjny – można ją ciągnąć w nieskończoność,
ale fajne jest to, że w każdej chwili
można ją przerwać i... pójść na rower.
A co ty o tym myślisz? Zapraszamy do dyskusji...
Juliusz Wasilewski
![[C] www.lomianki.info](pictures/x3805-420151580421335001427895118.jpg.pagespeed.ic.lkIVVnRFBw.jpg)
KOMENTARZE UŻYTKOWNIKÓW www.LOMIANKI.INFO
Komentarze zamieszczane na portalu są opinią użytkowników.
Nie wiem, czy w mieście system wypożyczalni rowerów byłby strzałem w dziesiątkę (może jako gra miejsca "Od marketu do marketu" :)). Ale na pewno zorganizowanie wypożyczalni przy głównym wejściu do parku (KPN), czyli na końcu ul. Sierakowskiej mogłoby być atrakcyjnym rozwiązaniem. Latem rowery, zimą biegówki. Wielu ludzi przyjeżdżających do parku na spacer z dalszych okolic nie ma bagażników na rower i nie mają jak zabierać własnego sprzętu. Oferta w postaci wypożyczalni właśnie tam na pewno uatrakcyjniłaby ten obszar parku.
NIEZALOGOWANY: #joozek501 IP: 213.238.66.*
2015-04-01, 17:36
To teoretycznie dobry pomysł. Ale raczej na komercyjną wypożyczalnię weekendowo-wakacyjną (rowery).
NIEZALOGOWANY: # IP: 83.6.177.*
2015-04-01, 18:40
Kiedyś za czasów Sokołowskiego już był pomysł zrobienia centrum rowerowego w Łomiankach. Szkoda, że do tego nie doszło. Z etego co pamiętam Był w to zaangażowany nawet Cezary Zamana.
Czy mi się wydaje, czy wtedy Rusiecki i Krystecki krytykowali ten pomysł?
Nie myślałam o jakiejś wielkiej i drogiej infrastrukturze, którą trzeba utrzymywać i to potem rodzi problemy. Raczej niewielkie pomieszczenie na wypożyczalnię, estetycznie zrobione i tyle. Palmiry coś takiego już mają:
http://www.rowery-palmiry.pl/g...
NIEZALOGOWANY: #joozek501 IP: 83.28.204.*
2015-04-02, 00:27
No właśnie. W Palmirach to prywatna wypożyczalnia rowerów. W Łomiankach tez mogłoby coś takiego być, ale to kwestia inicjatywy kogoś, kto chciałby w to zainwestować
NIEZALOGOWANY: #JJ. IP: 83.24.170.*
2015-04-03, 01:14
Ja bardzo chętnie bym skorzystał. Zwłaszcza wtedy jakby było to zintegrowane z Warszawą.
NIEZALOGOWANY: #Tes IP: 185.238.206.*
2021-06-03, 21:30
Pomysł bardzo dobry. Argument, ze wszyscy mają swoje rowery jest idiotyczny. Jadąc do pracy chętnie pojechałbym na Mlociny veturilo zamiast tłamsić się w zatloczonym autobusie. Niekoniecznie jednak chce tam zostawiać na cały dzień moj rower.
DODAWANIE NOWYCH KOMENTARZY CZASOWO NIEDOSTĘPNE Z PRZYCZYN TECHNICZNYCH
|